wtorek, 1 kwietnia 2014

Piłka na szydełku

Zgodnie z obietnicą, choć z małym opóźnieniem,  pokazujemy jak zrobić szydełkową piłkę dla naszych pociech. Mogą się  nią bawić już kilkomiesięczne niemowlęta, ale i starszaki z pewnością nie pogardzą tą prostą zabawką. I po pierwszej z pewnością poproszą Was o więcej.

Potrzebne materiały:
włóczka-najlepiej z domieszką bawełny, szydełko, wypełnienie, nożyczki i centymetr krawiecki.

Ścieg: półsłupki (ewentualnie oczka ścisłe), łańcuszek.

Początek: łańcuszek z pięciu oczek, zamknąć oczkiem ścisłym
 
I okrążenie: 1 oczko łańcuszka (zamiast pierwszego półsłupka) + 7 półsłupków = 8 ściegów
II okrążenie: 1 oczko łańcuszka + 15 półsłupków - każde oczko przerabia się podwójnie = 16 ściegów
III okrążenie: 1 oczko łańcuszka, 2 półsłupki w następnym oczku, *1 półsłupek, 2 półsłupki: powtarzać od gwiazdki do końca rzędu = 24 ściegi
IV okrążenie:  1 oczko łańcuszka, 1 półsłupek, 2 półsłupki w następnym oczku, *1 półsłupek, 1 półsłupek, 2 półsłupki w jednym oczku; powtarzać od gwiazdki do końca rzędu = 32 ściegi
V okrążenie: 1 oczko łańcuszka, 1 półsłupek, 1 półsłupek, 2 półsłupki, * 1 półsłupek, 1 półsłupek,
1 półsłupek, 2 półsłupki; powtarzać od gwiazdki do końca rzędu = 40 ściegów

Pięć rzędów bez dodawania oczek.

Później:
 I okrążenie: 1 oczko łańcuszka, 1 półsłupek, 1 półsłupek, opuścić oczko,  * 1 półsłupek, 1 półsłupek, 1 półsłupek,  opuścić oczko; powtarzać od gwiazdki do końca rzędu = 32 ściegi
II okrążenie: 1 oczko łańcuszka, 1 półsłupek, opuścić oczko; *1 półsłupek, 1 półsłupek, opuścić oczko; powtarzać od gwiazdki do końca rzędu = 24 ściegi
III okrążenie:  nie ujmować oczek, przerabiać oczko w oczko
IV  okrążenie: 1 oczko łańcuszka, opuścić oczko; *1 półsłupek, opuścić oczko; powtarzać od gwiazdki do V okrążenie: jw, aż do zamknięcia się kółeczka

Zakończyć 50 oczkami łańcuszka, zahaczyć.

Schemat jest zaadaptowany do mojej włóczki i szydełka numer cztery. Więcej informacji o tym jak go dostosować do własnych potrzeb i jak osiągnąć pożądany rozmiar piłeczki znajdziecie w filmie, razem z kilkoma moimi osobistymi uwagami. Powodzenia w dzierganiu!








czwartek, 20 marca 2014

Zabawki Wszechczasów- Piłka.

Pierwsza zabawka

Fryderyk Fröbel, znany jako twórca przedszkoli, w swojej pedagogice zauważa że pierwszym kształtem który wzbudza zainteresowanie dziecka jest kula, dlatego pierwszy etap poznawczy dziecka określa on jako "okres kuli". W tym okresie froebiści zalecają podarować dziecku do zabawy zestaw małych piłek zaprojektowanych specjalnie przez Froebla. Piłki Froebla to sześć wełnianych kulek w kolorach podstawowych (żółtym, czerwonym i niebieskim),z których trzy mają również doczepiony sznureczek. Jako rozszerzenie używa się też piłek w kolorach pochodnych.
Piłeczki te są przeznaczone dla dzieci od niemowlectwa do szóstego roku życia. Zabawa nimi przychodzi naturalnie: ściskanie, rzucanie, turlanie , huśtanie za sznureczek, howanie i znajdowanie- piłeczki można odkrywać bez końca. W tej niewinnej zabawie Froebel dostrzega jednak walory poznawcze- poznanie przedmiotów i ich relacji przestrzennych, ruchu i czasu, koloru i kontrastu, wagi i grawitacji. Przede wszystkim jednak dziecko uczy się bawić i odkrywać świat w sposób bezpieczny i właściwy jego potrzebom. Sama słodycz!
Wcale jednak nie trzeba być osiemnastowiecznym filozofem aby wychwalać zalety zabawy piłką, każda mama dobrze wie jak cenna jest to zabawka!

Zabawka społeczna


Jest coś takiego w piłce, że ma ona niezwykłą moc skupiania wokół siebie tłumów. Od kiedy dziecko zaczyna rozwijać potrzeby społeczne (ok. 8go miesiąca życia), piłka pomaga w nawiązywaniu pierwszych wspólnych zabaw. Toczenie piłki z mamą nie odrazu jednak przekłada się na chętną zabawę z rówieśnikami. Kiedy pociecha zdecydowanie odmawia dzielenia się swoją piłką z innymi, możemy się pocieszyć widokiem grających chętnie razem starszaków. Nawet kiedy dzieciaki kopią piłkę do siebie nawzajem, to przecież chodzi o to aby posiąść ten magiczny obiekt i choć przez chwilę znów mieć go tylko dla siebie :)
Piłka jest znana od starożytności i do dzisiaj cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Wzbudza ogromne emocje tak w grających jak i w kibicach najróżniejszych sportów. Relacje, które nawiązują się za sprawą piłki na szkolnym boisku, ale też na trybunach, są niezwykłe- łączy ludzi, którzy pozornie nie mają ze sobą o czym rozmawiać. W czym tkwi ta niezwykła moc? To pytanie nurtuje mnie dogłębnie, a im więcej dowiaduję się na temat piłek, tym bardziej hipnotyzuje mnie ten dziwaczny przedmiot.

Różnorodne zastosowanie

W każdym okresie historycznym, na całym świecie, ludzie w każdym wieku, nie zależnie od płci i pozycji społecznej poświęcają piłce swoją uwagę. Czy ma ona aż tak szerokie zastosowanie?
Wydawało mi się, że piłka może być użyta jedynie do zajęć ruchowych. To przecież jej mobilność jest dla nas najbardziej inspirująca. W zasadzie już malutkie dzieci swoim turlaniem, kopaniem, rzucaniem i bujaniem piłki wyczerpują zakres jej możliwości. Warto jednak zwrócić uwagę na estetyczną przyjemność płynącą z doskonałego kształtu piłki. W niektórych kulturach to właśnie jej piękno sprawia, że piłka jest postrzegana jako cenny przedmiot. Wystarczy zobaczyć misterne japońskie temari  aby zrozumieć, że pewne aspekty piłki pozostają dla nas wciąż osnute aurą tajemnicy.






Odpowiedzmy sobie teraz na nasze pytania z poprzedniego posta:


- Czy jest to zabawka, którą można się bawić w różnorodny sposób i przez wiele lat?
Piłką można się bawić całe życie, będzie jednak ich potrzeba wiele aby zaspokoić wszystkie nasze oczekiwania.
- Czy ta zabawka jest nam rzeczywiście potrzebna?
Tak!
- Czy jest to zabawka funkcjonalna o znanym mi przeznaczeniu?
Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego posta możecie odpowiedzieć twierdząco.

- Czy jestem przedmiotem manipulacji komercyjnej?
To zależy. Warto zastanowić się, czy piłka rzeczywiście musi świecić jak kula dyskotekowa, powtarzać angielskie słówka czy śpiewać piosenki. Im prościej tym lepiej, bo wtedy mamy więcej "piłki w piłce".
Nie koniecznie musimy mieć wiele piłek tego samego rodzaju. Warto rozważyć klasyki, takie jak:
gumowa piłka dla dzieci, dmuchana piłka plażowa, kangurek, piłka do nogi, piłka do tenisa, piłeczka ping pongowa.

W następnych dniach pokażemy Wam jak wykonać piłkę z materiału, z wełny, oraz na szydełku więc zostańcie z nami!






czwartek, 6 marca 2014

Zabawki Wszechczasów- część pierwsza: przegląd.

Kiedy wchodzę do sklepu z zabawkami (również takiego internetowego), w moim umyśle odbywa się walka. Czasami mam ochotę wszystko kupić, bo widzę już w wyobrażni jaką frajdę będzie miał mój synek bawiąc się danym przedmiotem. Czasami przechodzą mnie dreszcze na myśl o tym jak te wszystkie drobne kawałeczki będą walać się w kątach i na wszelkich powieszchniach. Zawsze jednak zadaję sobie te same pytania:

- Czy jest to zabawka, którą można się bawić w różnorodny sposób i przez wiele lat?

- Czy ta zabawka jest nam rzeczywiście potrzebna?

- Czy jest to zabawka funkcjonalna o znanym mi przeznaczeniu?

- Czy jestem przedmiotem manipulacji komercyjnej, czyli: czy zabawka kusi mnie swoim pięknym wyglądem, podczas gdy nie ma żadnego zastosowania poza walorem dekoracyjnym; czy kusi mnie niska cena, podczas gdy zabawka jest zamierzona tylko jako krótkotrwały odwracacz uwagi dziecka; czy zabawka jest wtórna (mamy już kilka samochodów, którymi bawi się syn, czy potrzeba nam kolejnego)?

- Czy zabawka jest wykonana z trwałych, dobrej jakości materiałów?

- Czy zabawka jest łatwa do utrzymania w porządku i czystości?

- Czy jest to dobra inwestycja finansowa?

Nawet jeżeli zabawka spełnia moje oczekiwania, to nie oznacza że ją kupię. Może zapiszę sobie gdzieś link do strony lub adres sklepu i kiedy stwierdzę, że nastał czas to wtedy będę miała do niej łatwy dostęp.

Wierzę, że są pewne zabawki, których każde dziecko powinno zaznać. Zabawki, które są kompanem dzieciństwa doskonałym  w każym czasie w historii, każdym miejscu na ziemi. Zabawki, które rosną wraz z dzieckiem, lub które w różnych formach pojawiają się aż do dorosłości. Zabawki Wszechczasów.
Oto cykl w którym postaram się zgłębić tajniki takich zabawek. W kolejnym poście przedstawię Wam listę dziesięciu takich przedmiotów. Następnie zajmiemy się każdym z nich z osobna. Poznamy nieco historii, dowiemy się jak takimi zabawkami można się bawić oraz jak (jeśli to możliwe) wykonać je samodzielnie w domu.
Projekt taki mógłby być wspaniałym tematem dla bardziej dogłębnych rozmyślań, jednak w granicach tego bloga najlepiej będzie się chyba skupić na aspektach praktycznych i użytkowych, które możnaby wcielić w życie w naszych domach i z naszymi pociechami. Zachęcam jednak do własnych dociekań.

Jaka jest Wasza "Zabawka Wszechczasów"? Jakimi kryteriami kierujecie się podczas zakupów w sklepach z artykułami dla dzieci? Czy Wy też padacie ofiarą małych naklejeczek, które roznoszą się "same" po domu?

Wasza,
 Kinga


czwartek, 27 lutego 2014

Domowe paluszki z ziarnami

W temacie ziaren, tym razem coś do przegryzienia. Zdrowsza wersja paluszków, na której punkcie oszalały moje dzieci.



Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
Składniki:
125 g mąki z pełnego przemiału 
75 g mąki ryżowej
5 dag drożdży instant - najlepiej takich, które dodaje się suche bezpośrednio do mąki, bez przygotowywania rozczynu. 
100 g masła 
2 jajka
3 łyżki ciepłej wody
2 łyżki sosu sojowego (zamiast soli)
150 g  wymieszanych ziaren "według uznania"; ja użyłam ziaren słonecznika, dyni, sezamu, lnu i orzeszków piniowych

Wszystkie składniki oprócz ziaren łączymy, mieszając na wolnych obrotach mikserem lub robotem kuchennym. Kiedy otrzymamy jednolite ciasto, dorzucamy ziarna i mieszamy łyżką. Powinno to mieć taką oto konsystencję:





Za pomocą rękawa cukierniczego  wyciskamy wałeczki ciasta na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.


Pieczemy 15 minut. Mąż twierdzi, że pyszne. 

Smacznego!

Paulina


czwartek, 20 lutego 2014

Zabawy z woreczkami gimnastycznymi


I jak Wam poszło szycie woreczków? Prześlijcie nam swoje zdjęcia i pomysły na zabawę
( tworcze.rodzicielstwo@gmail.com ) a opublikujemy je jako pracę zbiorową! Jesteśmy strasznie ciekawe jak Wy używacie tej wszechstronnej zabawki. Dzisiaj podzielimy się naszymi pomysłami.


1. Wiek 0-1


Macie ochotę wykonać woreczki z ziarnami, ale odkładacie to na później bo Wasze pociechy wydają się Wam za małe? Koniec wymówek! Woreczki to zabawka na każdy wiek! Już niemowlęciu mogą się przydać... na bóle brzuszka i kolki!
Ocieplacz

Woreczek napełniony ziarnem może być "ocieplaczem" przynoszącym ulgę bolącemu brzuszkowi niemowlęcia.  Do piekarnika nagrzanego przez 15 minut do 75 stopni, wkładamy woreczek na kolejne 15 minut. Po wyjęciu sprawdzamy dłonią czy nie parzy-powinien być przyjemnie ciepły-i owijamy go w tetrową pieluszkę, aby uniknąć oparzenia dziecka.  Taki "termofor" kładziemy na brzuszku malucha, ale nigdy bezpośrednio na skórze, tylko przez warstwę ubranka. Woreczek można też nagrzać przez około pół minuty w mikrofalówce: z zachowaniem tych samych środków ostrożności. Nie zostawiajmy niemowlaka z takim woreczkiem samego!  Ogrzewacz możemy także napełnić pestkami wiśni/czereśni.

Zmysł dotyku

Kiedy dziecko zaczyna spędzać swój czas zabawy na brzuszku zaczyna wyciągać łapki po znajdujące się w pobliżu przedmioty. Właśnie wtedy podsunięcie mu kilku woreczków o różnorodnej gramaturze dostarczy mu wielu ciekawych doznań dotykowych. Zdziwicie się jak długo może skupić się maluch na skubaniu ziarenek paluszkami przez materiał. Oczywiście wrażeń dostarczy także kolor i faktura materiału z którego zostały wykonane :)

2. Wiek: 1-3 


W tym okresie użycie woreczków zmienia się z dnia na dzień. 

Pierwsze zabawy kreatywne

Maluch, który dopiero nauczył się chodzić chętnie nosi "ciężkie" przedmioty. Woreczki są w tej roli 
doskonałe.  "Zwlekanie" przedmiotów z niskich półek i stolików i rzucanie nimi jest naturalną fazą rozwoju jednak często przedmioty te, nawet zabawki, są zbyt ciężkie lub kruche (i głośne). Na ten krótki czas udostępnijmy na niskich powierzchniach woreczki i delektujmy się widokiem starań małego odkrywcy.

Budowanie wieży w woreczków jest łatwiejsze niż ustawianie klocków lub kubeczków a przewracanie takiej konstrukcji jest równie przyjemne. Z czasem pojawiać się zaczną bardziej skomplikowane konstrukcje- murek, wężyk, a mój synek dzisiaj zrobił coś co podobno miało być koparką (pala mami, paaalaa wrrrr- chociaż teraz to wszystko jest koparką).

Zmysł dotyku cd.

Chodzenie po woreczkach jest niezwykle przyjemnym masażem... nie tylko dla najmłodszych, echem.
Możemy zaprosić dziecko do zgadywania co jest wewnątrz danego woreczka, a jeśli jest jeszcze za małe, opisujemy jego doznania "czujesz takie małe kuleczki groszku? Są okrągłe i gładkie..."

3. Wiek 2,5- 6

Te zabawy wracają jak bumerang w coraz to nowej odsłonie. Możemy cieszyć się nimi przez lata.

Zabawy gimnastyczne

Na podłodze naklejamy linię taśmą maskującą, kładziemy sobie na głowie woreczek i z rozłożonymi ramionami spacerujemy po linii, zapraszamy dziecko aby powtórzyło. Zadanie uczy gracji chodzenia, równowagi i utrzymania skupienia.

Podnoszenie woreczka stopami to klasyk gimnastyki przedszkolnej. Małe dzieci ucieszą się jeśli uda im się schwytać woreczek i go unieść. Kiedy opanują tą czynność można dodać wyprostowanie w powietrzu nogi. Następnie proponujemy przekładanie woreczków z "kupki" na "kupkę" lub do koszyczka.

Łapanie woreczka przerzucanego z ręki to ręki to wspaniała zabawa, która może prędko ewoluować w pierwsze lekcje żonglerki :)

Zawody: Na dwóch krańcach korytarza ustawiamy po koszyku- jeden wypełniony woreczkami, drugi pusty. Pierwszy zawodnik (np. mama) stara się jak najszybciej przenieść wszystkie woreczki z jednego koszyka do drugiego nosząc po jednym. Czas mierzymy stoperem np. w telefonie. Rusza kolejny zawodnik. Wygrywa ten, kto ukończy zadanie w krótszym czasie. Jest to świetny sposób na zaspokojenie ciekawości dziecka na temat przemijającego czasu. Uczymy się korzystać ze stopera, zapisujemy wyniki, rozmawiamy o częściach składowych miar czasu (sekundy, minuty, godziny, dni itd.)

Zabawy sensoryczne

Poza rozpoznawaniem ziarenek w woreczkach przez dotyk, możemy dodać też segregowanie woreczków  na grupy w każdej "kategorii" i liczenie ich. Mamy jeden woreczek z ryżem, dwa z kaszą, trzy z grochem itd. Dopasowywanie przez dotyk jest podobne do dopasowywania np. kart z rysunkami.

Ciekawą zabawą jest też dopasowywanie woreczków ze względu na zapach. skrapiamy woreczki kilkoma kroplami olejków eterycznych o odczuwalnie różnych zapachach (np. mięta, pomarańcza, drzewo sandałowe, lawenda- A NIE: mięta, drzewo herbaciane, eukaliptus). Robimy np. po 2 z każdego zapachu, żeby stymulować a nie przeciążać nos dziecka. Dziecko powinno znalezć parę dla każdego zapachu.

To tylko kilka z wielu pomysłów, które nam i naszym pociechom przyszły do głowy. Widząc jednak jak woreczek jest przytulany w jednej chwili jak dzidziuś, by w następnej stać się kierownicą samochodu jestem przekonana o wszechstronności tej zabawki. Wiem, że jeszcze nie raz nas zaskoczy! Najpiękniejsze jest jednak to, że przy niewielkim nakładzie pracy i materiału możemy same wykonać ten użyteczny prezent dla naszych ukochanych dzieci!

Pozdrawiamy,
Paulina i Kinga




czwartek, 13 lutego 2014

Twórcza 13: szyjemy woreczki gimnastyczne.

"Twórcza 13" to nasz  nowy cykl, w którym chcemy pokazać  Wam to, co wyczarowujemy dla dzieci (nie tylko naszych własnych) i dla domu. Kiedy tylko możemy (to znaczy gdy zazdrośni mężowie nie przeszkadzają), chwytamy za druty, szydełko, siadamy do maszyny do szycia i wysnuwamy spod naszych palców cudeńka piękne i pożyteczne. A że chcemy nie tylko chwalić się, ale także i dzielić, każdy post będzie zawierał instrukcje wykonania przedmiotu: śledźcie twórczą trzynastkę, trzynastego każdego miesiąca!


Każda z nas ma w sobie wielki twórczy potencjał. Wydaje się, że to właśnie macierzyństwo często uruchamia w nas pasję tworzenia. Robótki ręczne są bardzo na czasie i kiedy popatrzymy na wszystkie dostępne artykuły pasmanteryjne, to aż świerzbią ręce żeby za coś się zabrać. Dzisiejszy post dedykuję wszystkim, którzy nie wiedzą od czego zacząć przygodę z szyciem a bardzo by chcieli. Przy okazji wykonamy kultową zabawkę dla dzieci!

Woreczki gimnastyczne, bo o nich tutaj mowa, są bardzo szybkie i proste w wykonaniu. Można je z łatwością zszyć ręcznie lub wykonać na maszynie jako doskonały projekt dla początkujących!




Nie trzeba mieć żadnych umiejętności, wystarczy:

- kawałek bawełny (nie rozciągliwej) o wymiarach 13 cm na 22 cm (wymiary są dowolne, ten tutaj to raczej taki przykład. Powstaje z niego zgrabny prostokącik w sam raz dla malutkich rączek)
- igła i nici
- ok. 1/2 + szklanki ziaren (ryż, kasza, fasolka)
-lejek 

Wykonanie:
  • złożyć bawełniany prostokąt na pół, prawą stroną do środka
  • zszyć wzdłuż trzech otwartych krawędzi, pozostawiając na  jednym rogu niewielkie otwarcie (2-3 cm)
  • wywrócić robótkę na prawą stronę przeciągając przez otwarcie
  • w otwarcie wsadzić lejek i wsypać do woreczka ziarna
  • zaszyć otwarcie z zewnątrz 
powtórzyć aż do uzyskania satysfakcjonującej liczby woreczków (uwaga: uzależnia!)


Zachęcam wszystkie, zarówno początkujące jak i zaawansowane, mamy- szwaczki do wykonania
kilku takich woreczków, gdyż już za tydzień podpowiemy Wam jak wykorzystać je w zabawie! Chociaż pewnie Wasze pociechy odkryją do tego czasu  ze sto sposobów.

Pozdrowienia,
Kinga

czwartek, 30 stycznia 2014

Pożywki dla umysłu


 W ramach naszych rozważań dotyczących koncentracji przyszła pora aby zająć się tym zagadnieniem od kuchni. W jaki sposób nawyki żywieniowe dziecka wpływają na jego koncentrację? Co i jak podawać naszym pociechom aby wzmacniać w nich tę jakość?  Postaram się dzisiaj podzielić swoimi spostrzeżeniami na ten temat i mam nadzieję dowiedzieć się co Wy o tym myślicie i jakie są Wasze doświadczenia.


1. Jedzenie = Skupienie.

Rozwój koncentracji przy stole to nie tylko zdrowe jedzenie. To właśnie podczas jedzenia małe dziecko najbardziej się wysila. Często też jest to dla niego frustrujące, ponieważ wymaga dużego skupienia, dlatego już po kilku gryzach chce tym wszystkim rzucić- dosłownie.
To wcale nie tak łatwo trafić sobie do buzi, a kiedy już zacznie się to udawać to nagle trzeba też jeść przy użyciu łyżeczki- pierwszego narzędzia w rękach dzidziusia. Rozwój na drodze oko- ręka, koordynacja ruchowa, chwyt pęsetkowy- wszystkie te kluczowe umiejętności rozwijają się podczas spożywania posiłku! Jest kilka zasad, których należy przestrzegać aby pozwolić dziecku na zdobywanie tych umiejętności:

- Dajmy sobie czas. Niech dziecko nie czuje naszego zniecierpliwienia kiedy w żółwim tempie żuje swój posiłek. Dla niego to masa doznań smakowych i dotykowych.
- NIGDY nie pozwalajmy na jedzenie przy telewizji. Dziecko powinno obserwować swój posiłek i na nim skupić uwagę. Wiem, że czasem tak jest łatwiej, ale... po prostu Nie!
- Nie bawmy sie przesadnie w gry stołowe takie jak "samolocik", to smak i zapach potraw są główną atrakcją.
- Nie przejmujmy się bałaganem. Tak już musi być. Te ciuszki będzie trzeba wyprać, podłogę umyć. Tak, za godzinę znowu.

Fajną zabawą na skupienie koncentracji na jedzeniu jest np. moczenie kawałków jedzenia w sosie.
Najlepsze dipy są ze strączkowców np. z cieciorki lub białej fasolki (dlaczego warto dawać je dzieciom przeczytacie tutaj). Ugotowane (lub zapuszkowane) ziarenka blendujemy z odrobiną wody i oliwki z oliwek na gładką pastę, którą serwujemy z kawałkami marchewki, selera naciowego, ogórka, kalafiora itd. (Oczywiście dzieciak zje tylko łyżeczkę, z reszty możemy zrobić hummus i zaserwować nam dorosłym jako dip do chleba, chrupek lub warzyw przy wieczornej telewizji ;) )




2. Orzechy = Mózgi

Nie jestem dietetyczką, więc nie będę tutaj rozpisywać się o tym jak ważna dla dziecka jest zbilansowana dieta. W sieci jest pełno informacji na temat zdrowego odżywiania dzieci, tego co jest im potrzebne i w jakich ilościach. Znalazłam taką fajną broszurkę np. tutaj. Dobrze jest kiedy rodzic jest dokształcony w potrzebach żywieniowych swojego dziecka i może się starać je zaspokajać....
No właśnie, może się starać! Czasami wydaje się niemożliwym wmusić dziecku  przekonać malca do zjedzenia czegokolwiek poza parówkami czy bułką z masłem. Nie ma co nawet wspominać jakiś nadprogramowych super- zdrowych jedzeń na koncentrację! Dzisiaj podzielę się z Wami moim sposobem na włączenie do diety dziecka orzechów.

Jest wiele powodów dla których często rezygnujemy z podawania dzieciakom orzechów. Najbardziej popularne to:
- orzechy są częstym alergenem
- są małe i twarde, więc łatwo się nimi zakrztusić
- są drogie

Jednak ze względu na bogactwo wartości odżywczych warto spróbować. Zaczynamy od małej ilości i obserwujemy czy występuje reakcja alergiczna. Zawierają "dobre" tłuszcze oraz wiele cennych minerałów wspomagających pracę mózgu. Są to takie małe bomby kaloryczne, ale nie są to puste kalorie (jak np. biszkopcik). Dzięki temu możemy w małej objętości jedzenia (a dziecko czasem zje czegoś tylko gryza) doładować baterię naszego malucha i zapewnić mu wartościowe składniki odżywcze. Aby uniknąć zakrztuszenia należy orzechy zmielić i np. posypać nimi owsiankę, jogurt. Albo zrobić z nich...Najzdrowszą czekoladkę dla dzieci!

NAJZDROWSZA "CZEKOLADA" DLA DZIECI



25 g    słonecznika łuskanego 
25 g    rodzynek
25 g    suszonych śliwek
2         figi
25g     orzechów włoskich
2łyżki miodu
(opcje: 1 łyżka kakao. 1 daktyl)

Słonecznik podsmażyć lekko na patelni, zmielić. Zmielić orzechy.
Wszystkie składniki zmiksować blenderem aż do uzyskania jednolitej masy.
Włożyć do zamrażalnika na 12 godzin.
Pokroić w kostki i skosztować. Resztę przechowywać w zamrażalniku.



Powodzenia i Smacznego!
Kinga